- Co tam u ciebie?- zapytała Ola.
- Wszystko dobrze. Pracuję, ale na razie czeka mnie miesiąc tutaj, więc...
- A kto dał ci tyle wolnego, jeśli można wiedzieć.- zaśmiała się.
- Mój pracodawca.- powiedziałam śmiertelnie poważnie.
- Jesteś okropna.
- Też cię kocham- wyszczerzyłam się.- A tak na serio, to niedługo się dowiesz.
- Przysięgasz?
- Oczywiście. A ty co robisz bez Piotrusia, hmmm?
- Jakiego Piotrusia?- udawała, że nic nie wie, ale ja nie dam się nabrać, za długo ją znam.
- Nie udawaj takiego niewiniątka. Przecież wiem, że to jest mieszkanie Nowakowskiego. Jak długo jesteście razem?
- Powiedział ci?
- Iwona powiedziała mi w szpitalu. Chodź szczerze mówiąc, wolałabym usłyszeć to z jego lub twoich ust. A teraz odpowiedz na moje pytanie.- wywiad środowiskowy zawsze spoko. ;)
- Pół roku.- odpowiedziała. CUD!!!
- A gdzie się poznaliście?
- Na meczu Skra - Resovia, który Reska przegrała. Wygrałam jakiś tam konkurs i...- nie dałam jej dokończyć, bo wcięłam się w połowie zdania.
- Pamiętam! Też byłam na tym meczu, ale zanim ogłosili zwycięzcę uciekłam pogratulować Skrzatom.
- Ty niewdzięcznico! Trzeba było zaczekać, a nie. Ja wygrałam uścisk dłoni z każdym zawodnikiem i grupowe zdjęcie, a ty pewnie obściskiwałaś się z Kostkiem albo co gorsza z Winiarem.
- No możliwe. A Krzychu cię nie poznał?
- Właśnie poznał. Zaczął mnie tulić i w ogóle, a reszta patrzyła na niego jak na idiotę.
- Jak zwykle.- Ola zaśmiała się pod nosem.- Krzychu-idiota jest u mnie na porządku dziennym. A teraz najważniejsze pytanie... CZY MASZ JAKĄŚ PRZYZWOITĄ ROBOTĘ?!?!?! Bo skoro ja mam fajną pracę, to ty też musisz mieć.
- Mam.- zbyła mnie.
- A jaką?
- Tańczę.- znowu to zrobiła.
- Gdzie?
- W Londynie.
- COOOOOOOOOO?!?!?! W Londku?
- Tak. Na igrzyskach.
- Piotrek wie?- zadaję dużo pytań, aren't I?
- Nie, ale się dowie kiedy mnie zobaczy na boisku przed meczem.
- To tańczysz przed meczami naszych złotopolskich?
- Tak. I na normalnej i na plażowej.
- Zawsze ci powtarzałam, że masz talent. GRATULACJE!!!
- Dziękuje- uśmiechnęła się promiennie i mnie przytuliła.
- Wiesz co? Na nas już czas. Domi musi coś zjeść, musimy się wyspać, bo z samego rana jedziemy do szpitala po Sebastiana.- oznajmiłam.- Dominika, ubieraj się.
Byłyśmy już gotowe, ubrane, stałyśmy przy drzwiach, sięgałam do klamki aby otworzyć i nagle Oleńka się odezwała:
- To... widzimy się jutro?- zrobiłam minę "Are you fuckin kidding me?", ale wiedziałam jaki ma plan.
- Będziesz przychodzić rano i wychodzić kiedy Iwona przyjdzie?
- Dokładnie.- dała mi buziaka w polik i zatrzasnęła nam drzwi przed nosem.
W domu byłyśmy po ok. 15 minutach.
- Co na kolację Domi?
- Pizza!!!- cóż za entuzjazm -.-'
- Robimy czy zamawiamy?
- Więcej zabawy będzie jak zrobimy same.
No więc, na życzenie pani Dominiki zaczęłyśmy robić ciasto, ale po chwili zamiast w misce, było na naszych ubraniach.
- Zamawiamy.- tylko kiwnęła głową na znak zgody.- Teraz ty pójdziesz do wanny, a ja zadzwonię do pizzerii.
- Aleeee!
- Nie ma żadnego "ale". Jak przyjdzie pizza będziesz mogła zjeść w wannie jak prawdziwa księżniczka.- Po tych słowach była w łazience. To dziecko zrobi wszystko, żeby być traktowaną jak księżniczka. W czasie kiedy to dziecko siedziało i czekało aż wanna się napełni, ja wzięłam telefon w dłoń i zamówiłam dużą pizzę z szynką, bo Dominika innej nie je.
- Ciooocia!!! Chodź, bo tu się zaraz zacznie wylewać!- usłyszałam.
- Odkręcić korek sama umiesz, ale zakręcić to już nie?- powiedziałam kiedy byłam już w łazience.- Właź tam!- rozkazałam. Zaczęłam się z nią bawić. Byłam cała w pianie, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi.
- No nic. Dostawca zobaczy jak mnie chrześnica urządziła.
- Pizza?
- Tak!- krzyknęłam będąc już na dole, przy drzwiach.
Otworzyłam je i zamurowało mnie.
- Dzień dobry. Agnieszka?- tak. To był Patryk. Ten cham, który mnie zdradzał. Ale jak on się znalazł w Rzeszowie, to ja nie mam zielonego pojęcia. Będę wredna i udam, że go nie znam.
- Dzień dobry. Tak, mam tak na imię. Ile płacę?
- 19,99 zł- podał mi moją kolację.
- Proszę. Do nie-widzenia Patryk.- szyderczo się uśmiechnęłam i zatrzasnęłam drzwi zanim zdążył cokolwiek powiedzieć...
***
Po pierwsze: PRZEPRASZAM, ŻE NIE BYŁO ROZDZIAŁU PRZEZ DWA, BAAA WIĘCEJ NIŻ DWA TYGODNIE :(
Po drugie: JESTEM CHORA, WIĘC ROZDZIAŁ JEST DZIŚ, RACZEJ BĘDZIE JUTRO, MOŻLIWE ŻE BĘDZIE TEŻ POJUTRZE I PO POJUTRZE (na pewno będzie jutro, a co do "łikendu"- nic nie obiecuję) :D
Po trzecie: CZYTASZ = KOMENTUJESZ (nic trudnego) Jeśli rozdział się podoba, proszę o szczere opinie :)
POZDRAWIAM ;*
P.S. Po czwarte: Przepraszam, że krótki, ale nie mam weny i jak przeczytałyście wyżej jestem chora (a kiedy ja jestem chora to nie myślę i nie robię zupełnie nic pożytecznego, więc cieszcie się, że chciało mi się wstać z łóżka, wziąć laptopa na kolana i przerwać maraton "CHIRURGÓW" dla tego rozdziału) WSZYSTKO ROBIĘ DLA WAS, BO JEDNA (nowa) CZYTELNICZKA MIAŁA DO MNIE PRETENSJE, ŻE TAK DŁUGO NIC NIE MA ;)
już dodałam do obserwowanych, ale opowiadanie nadrobiłam już duużo duuużo wcześniej :P bardzo mi się podoba pomysł ;)
OdpowiedzUsuńbuziaki !!!
No to ja zacznę od życzeń szybkiego powrotu do zdrowia! ;* Byłaś w stanie przerwać maraton " Chirurgów"? Podziwiam, bo ja bym nie dała rady, za bardzo wciągający film :)
OdpowiedzUsuńCo do opowiadania to: Piotruś będzie zaskoczony jak zobaczy tam Olę, ale będzie miał miłą niespodziankę.
Dominika jest w Twoim wydaniu przeurocza ( no i zapewne realnie także jest przeurocza) ogólnie uwielbiam małe dzieci :D No dobra, ogólnie uwielbiam wszystkie dzieci :D A tak swoją drogą to ciekawi mnie przeszłość głównej bohaterki związana z tym całym Patrykiem... Czyżbyś chciała coś namieszać i skomplikować? A tam, to nie ma znaczenia, bo i tak kocham Twoje opowiadanie miłością bezgraniczną! <3 Trzymaj się i zdrowiej szybciutko ;* Czekam na informacje o nowym rozdziale.
P.s.
Odnośnie LŚ wysłałam Ci maila, nie wiem czy czytałaś...
Dziękuje ;*
UsuńPrzerwałam i to dla was :)
Ja też uwielbiam małe dzieci, są przeurocze i w ogóle słodkie. Sprawię sobie kiedyś takie (ale, CIIIII, ty nic nie wiesz ;)
MOŻE NAMIESZAM, MOŻE NIE... Muahahahahahah :D Najprawdopodobniej w niedalekim rozdziale zrobię małą retrospekcję :)
P.s
Co do maila: Ja na niego czekam i czekam, i czekam, teraz sprawdzam, a on zgadnij gdzie był... w folderze z wdzięczną nazwą: SPAM :P
DZIĘKUJE ZA ŻYCZENIA I WSPÓŁCZUJĘ ;*
Pozdrawiam i najprawdopodobniej do zobaczenia (napisania xD) jutro :) Buziaki ;*****
świetny rozdział :) Ciekawe, jaka przeszłość jest związana z tym całym Patrykiem..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, no_princess :D
Dziękuje ;*
OdpowiedzUsuńNiedługo będzie retrospekcja, to się dowiecie :)
Pozdrawiam :)